Grand Rapids MI 19 July 2016

Witam kochane gwiezdne siostry! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Wiele z was, po raz pierwszy bierze udział w takim spotkaniu, więc powtórzę ponownie: mój partner się oddala i przez moment nie zwracajcie uwagi, że słyszcie męski głos. Zamiast tego, wyobraźcie sobie, że słuchacie przekazu od anielskiej istoty. Mój partner nie uczestniczy w tym przekazie świadomie, ze względu na szacunek dla zebranej tutaj płci. Taki sam szacunek okazywano na Lemurii. Wszyscy was wtedy szanowali. Nawet w dobie obecnej, w waszym społeczeństwie, kiedy znajdujecie się w towarzystwie kapłana czy kapłanki, to okazujecie im szacunek. Obowiązuje wtedy pewien protokół jak się zachować – co robić, a czego nie robić – a nawet jak się na takie spotkanie ubrać. Wszystko to ze względu na pozycję duchowego przywódcy w społeczeństwie. Tak jest na całym świecie. Oczywiście mówiąc to wam, mam na myśli tysiące lat historii małego kontynentu Mu. Społeczność Lemurii trwała bardzo długo. Wiele z was tam żyło, a wszystkie wiecie o istnieniu Lemurii. Mój partner więc oddala się na znak szacunku dla waszej płci. Tak samo jak wy żywiłyście szacunek wobec lemuryjskich kapłanek. Lee nie pamięta tego, co teraz mówi i będzie tego słuchał później, z nagrania. [Kryon się śmieje] Moje kochane, tak przystoi.

Niedługo tematyka mojej nauki przekazywanej w Kręgu będzie się skupiała na tym, czego wiele z was doświadczyło jeden, jedyny raz na przestrzeni wszystkich waszych ziemskich wcieleń. Mam na myśli Lemuryjskie Koło Nauki. Powtarzam, tak się stanie za niedługo. Przekażemy w waszym gronie pewien wgląd związany z Kołem, z którym niekoniecznie będę się dzieliła z szerszą publicznością na głównych spotkaniach w grupie mieszanej. Powodem takiego stanu rzeczy jest to, że prosi się was, kobiety, o przypomnienie sobie podstaw nauki, prawdy i informacji, które stanowią prawdziwy powód tego, dlaczego się tutaj dzisiaj zebrałyście. Nie mam zamiaru się powtarzać, ale wiele wśród was jest na takim zebraniu po raz pierwszy, ponownie więc powiem, że celowo w obecnym życiu jesteście kobietami, żeby było wam łatwiej wskrzesić odebraną wtedy szamańską naukę. Jak wam się wydaje, jak to się wtedy czuło? Jak się wtedy z tą nauką czułyście i co byście z nią zrobiły? Oto, co was tutaj przywodzi.

Proponuję, abyście się teraz skupiły nad następującym pojęciem. Pragnę, abyście się teraz jednocześnie czegoś oduczyły i nauczyły. Wracamy teraz do podstawowej prawdy. Punkt pierwszy: pobierałyście nauki od przybyszów z gwiazd. Kobiety nauczano wtedy inaczej, niż mężczyzn. Pragnę, abyście to sobie dobrze uświadomiły. Jeśli wtedy żyłyście na Lemurii – a tak było naprawdę – nie istotne jest, jak to było dawno temu, ani czy wtedy wszystkie byłyście razem, czy nie. Nic z tych rzeczy nie jest istotne, bowiem wszystkie posiadacie w swojej Akaszy podstawową, pierwotną pamięć tych nauk, jeśli wyrazicie ochotę na ich odnalezienie. Niektóre z poruszanych przeze mnie zagadnień będą w was rozbrzmiewać i same będziecie wiedziały, dlaczego tutaj przyszłyście. Niektóre z was już są do tego gotowe, niektóre będą gotowe później.

Nauczała was siostra z gwiazd. Czy potraficie sobie coś takiego wyobrazić? Jej głos brzmiał zupełnie inaczej. Gdybym teraz mogła przekazać wam jego brzmienie, gwarantuję, że rozpłakałybyście się z radości na to przypomnienie. Jego dźwięk jest niepowtarzalny, bowiem one miały inne struny głosowe dzięki czemu produkowały dwa tony na raz, co było bardzo przyjemne dla ucha i piękne. Ten głos więc zaczniecie sobie przypominać najpierw. Następnie, możecie sobie przypomnieć, co ona robiła. Wszystkie byłyście nauczane od dziecka. W wieku od 6 do 13 lat nauczano was rzeczy na jednej stronie Koła a od 13 roku życia uczono was rzeczy po drugiej stronie. Wy, jako kobiety wtedy i teraz, otrzymałyście specjalne wykształcenie. Ono niekoniecznie opierało się na przekazaniu wiedzy o tym, jak się rzeczy mają i jak działają. Tam chodziło o cel bycia kobietą, któż więc lepiej nadawał się do przekazania wam tej wiedzy, jak nie plejaniańska matka?

Pragnę, abyście dokonały pewnej retrospekcji i jednocześnie czegoś się nauczyły i oduczyły. Od tamtych czasów minęły tysiąclecia, żyjecie w nowoczesnych społeczeństwach. Społeczność żyjąca na Lemurii była zupełnie inna, to były początki waszych dziejów, więc sprawy były bardzo proste, prymitywne, a przecież ta prostota stanowi główną przyczynę, że zapamiętałyście te czasy, bowiem wtedy nie musiałyście się niczego oduczać, a co wasze późniejsze społeczeństwa wpajały wam od wieków. Obecnie, aby sobie przypomnieć przeszłość, musicie się najpierw oduczyć wszystkiego, co o was samych nauczają we wszystkich społeczeństwach. Oto, co pragnę przez to powiedzieć: Wiele tutaj zebranych, przybyło oczekując, że zostanie wam przekazane coś, co następnie będziecie mogły wykorzystać w przyszłości. Tak wygląda wasze, jak to nazywam, „duchowe nastawienie”. Jako początkujące szamanki, będziecie musiały tego oduczyć wszystkich wokół, bowiem to, czego naprawdę się tutaj nauczycie, to podjęcie własnej mocy.

Na chwilę cofnijmy się do Lemurii. Czy ówczesna kultura posiadała jakiekolwiek zdobycze, służace im pomocą, czy chroniące ich? Odpowiedź: Niestety, nie posiadała żadnych! Oni doprawdy byli zdani na samych siebie i wzajemnie sobie pomagali na tyle, na ile to było możliwe. Co się tyczy duchowych nauk, to matka gwiezdna zasiadała przed nimi i mówiła, że zasadnicza, podstawowa prawda jest taka, że wszystko co dobre, pochodzi od nich samych. Środek Koła Nauki to słońce, albo Wielkie Słońce Centralne, jak go jako dzieci same wtedy określałyście i nawet ono nie dostarcza wszystkiego, co jest wam potrzebne. Ów środek to Źródło, skąd pochodzicie. Oto jakich podstawowych nauk was wtedy nauczano, a co się w pewnym stopniu tyczyło wszystkich zagadnień związanych ze szprychami tego Koła. Mówiono wam, że z chwilą urodzin wnosicie na Ziemię wszystkie narzędzia, dzięki którym można osiągnąć szamaństwo. Wszystko, co potrzeba zrobić, to obudzić te narzędzia w sobie, a wtedy z uczniów stajecie się nauczycielkami i tak było, stawałyście się nauczycielkami. To nie stawało się od razu. Nawet na Lemurii w prymitywnym społeczeństwie bez przeszłości, te rzeczy zajmowały trochę czasu, dlatego w pierwszych rzędach zasiadała tylko starszyzna, która osiągnęła cel nauki, o czym sami dobrze wiedzieli, ponieważ byli samowystarczalni. Oto więc rzeczy, których powinniście się oduczyć. W waszych społeczeństwach pewne rzeczy są wam po porostu wręczane, pochodzą od rodziny, lekarzy, przywódców religijnych. Siedzicie więc tutaj teraz i oczekujecie, że zaraz się wam coś wręczy, co następnie będziecie mogły wykorzystać. Moje kochane, cała nauka oferowana na Lemurii skupiała się właśnie na tym, że wszystko co potrzebujecie nosicie we własnym wnętrzu. I oto to jest. Tak głosiła nauka : I oto to jest. Każda szprycha Lemuryjskiego Koła Nauki [a jest ich 5 – przyp. tłum] związana z zakresem nauczanych zagadnień, od dzieciństwa po wiek dojrzały, po drugiej stronie Koła, gdzie zaczynała się nauka szamaństwa, wszystko to mówiło, że to, co wnosicie ze sobą przy narodzinach, następnie w ciągu życia sami w sobie aktywujecie. Nikt wam niczego nie wręczy. Czy jesteście do tego gotowe? Tak bowiem brzmi zasadnicza prawda. Aktywacja tego, co już teraz znajduje się wewnątrz.

Co wtedy posiadałyście wewnątrz, czym może się różnić od tego co w nim macie obecnie? Odpowiedź: Nic! Jesteście w pełni zestrojone z Akaszą, posiadacie wolny dostęp do całej odebranej nauki, od jej początków, aż po dzień dzisiejszy. Ten kojący, piękny głos gwiezdnej matki, jego szczególne brzmienie, którego nie mogę wam przekazać, a które jest wyryte w waszej Akaszy, ten piękny głos ciągle wam powtarzał i przypomniał własną wspaniałość. Nawet jako dzieci, nosiłyście w sobie narzędzia kapłanki, którą się stawałyście w wieku dojrzalszym. Do waszych obowiązków należało bycie ostrożną i uważna nauka wszystkiego, bowiem miałyście zostać przewodniczkami całej cywilizacji, do której należałyście. Spoczywająca na was odpowiedzialność była ogromna, bowiem wszyscy z wioski zwracali się do was. Kiedy stawałyście się członkiniami starszyzny, wiedziałyście, kiedy nadciągała odpowiednia pogoda, co wobec tego robić i jak się przygotować, co robić, gdzie się udać na połów, albo kiedy nie wypływać, za to szukać schronienia. Kiedy mieć dzieci, a kiedy ich nie mieć. To zależało od was. Jako członkinie starszyzny, cieszyłyście się z tej odpowiedzialności, bowiem znałyście odpowiedzi. A skąd to wszystko wiedziałyście? Z chwilą, kiedy odkryłyście, kim jesteście naprawdę oraz, że to wszystko tkwi w waszym wnętrzu. Te z was, które odebrały nauki na Lemurii i są dzisiaj tutaj obecne – czyli wszystkie z was – na pewnym poziomie właśnie dlatego, interesujecie się tymi zagadnieniami, przychodzicie na podobne temu spotkania nawet, jeśli to zainteresowanie jest tylko przelotne. „Czy ja tam żyłam?” – Tak! „Czy ja się tego uczyłam?” – Tak. „Czy naprawdę słyszałam głos gwiezdnej matki spoza Ziemi?” – Właśnie to czyni was wszystkie tak szczególnymi. Tylko ułamek ludzkości żyjącej na Ziemi, kiedykolwiek słyszał ten dźwięk, moje kochane. Mężczyźni też ten głos słyszeli, ale nie słyszeli go jak przekazywał wiedzę o szamaniźmie. Tylko wy to słyszałyście. One wam śpiewały. Żadne inne posiadane wspomnienie nie będzie piękniejsze od pamięci tego śpiewu. Oto co macie ze sobą wspólnego, co wspólnie sobie przypominacie na spotkaniach Kręgu oraz co tutaj celebrujecie. Niech przekaz toczy się dalej.

I tak jest.

Kryon  

Tłumaczyła: Julita Gonera
Edytor: Jadwiga Fedynkiewicz