San Rafael CA Dec. 2015

Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Witam, kochane panie, bowiem ponownie znajduję się na spotkaniu Kręgu Sióstr Lemuryjskich. W przeszłości poruszałyśmy wiele zagadnień i przekazałyśmy wam sporo informacji. Pragnę, abyście się na moment odprężyły i coś poczuły. Dosłownie moment przed naszym spotkaniem przekazałam wam co to jest wrodzona mądrość ciała [przekaz Kryona skierowany do mieszanej publiczności z San Rafael, 12.12.2015 „Ukryty wzorzec odmładzania” – przyp. Tłum.] Nareszcie usłyszałyście co to takiego jest.

Kiedy się ma do czynienia z trylionami molekuł kodu genetycznego, zachodzi pewne zlanie energii. Wszystkie te molekuły są identyczne, co powinno dać wam coś do myślenia. Istnieje jakiś system, według którego wszystkie identyczne molekuły DNA same w sobie tworzą pewien wzorzec, pewne niewidzialne pole, które jest wielowymiarowe. DNA posiada takowe pole, co zostanie odkryte przez waszą naukę. Tym polem, jak to wam właśnie wyjaśniłyśmy jest Merkaba. Powiedziałyśmy również, że Merkaba jest szeroka na około 8 metrów, czyli 26 stóp, co z kolei znaczy drogie panie, że wszystkie tutaj zebrane siedzicie w czyjejś Merkabie! I ja też. Co się dzieje, kiedy zbierze się tyle Merkab razem? Tworzy się jeszcze inne pole i ono jest wszystkim wam bardzo dobrze znane. Wytwarza się pewne poczucie wspólnoty i koleżeństwa. Nie patrzcie na mnie, jak na mężczyznę. Nie zwracajcie uwagi na niski ton głosu. Jam Jest Kryon i nie posiadam żadnej płci. Mój parter się oddalił. Przy okazji naszych spotkań zabieram go w miejsca, których on później nie pamięta. Teraz rozmawiamy ze sobą jak kobiety.

Kiedy się w ten sposób razem spotykacie i wasze Merkaby są ze sobą w stanie splątanym, rodzi się Krąg Sióstr Lemuryjskich. Od zawsze znacie powiedzenie, że gdzie dwoje lub więcej spotyka się razem…. O to właśnie chodzi, bowiem spotykając się w ten sposób, splatacie razem wasze Merkaby, wchodzicie ze sobą w stan splątany, dysponujecie wtedy spływem energii która jest o wiele większa, niż jakakolwiek inna, którą mogłybyście stworzyć w pojedynkę. Mówiłyśmy wam czym się na Lemurii zajmowałyście, co robiłyście w Kręgu oraz czym się nie zajmowałyście. Przerabiałyśmy już z wami dużo. Dzisiaj porozmawiamy o czymś innym.

Jak się zapatrujecie na to, co wam przed chwilą powiedziałam? Niektóre z was są bardzo pragmatyczne. Musicie takie być, przecież niektóre z was utrzymują finansowo całą rodzinę. Rodzicie dzieci i wykonujecie większość pracy. Wiem, że tak jest, a przecież poza walką o byt i przetrwanie, przychodzicie na tego rodzaju spotkanie. Jak zapatrujecie się więc na temat tego, co się tutaj dzieje, jak to się wpisuje w walkę o byt i jakie ma odniesienie do pragmatyzmu? Czy na moment możecie złagodnieć? Stać się jeszcze bardziej łagodne niż jest to wam, jako kobietom, właściwe? Zastanówcie się nad czymś. Jak wam się wydaje, jakie jest prawdopodobieństwo tego, że żyłyście na Lemurii, a jakie jest prawdopodobieństwo, że byłyście tam jako kobiety?

Obecnie żyjecie w bardzo znamiennych czasach i koniecznym jest, abyście w tym życiu jak i na Lemurii były kobietami. To nie jest nowa informacja, bardzo często ten fakt wspominam. I oto znów jeteście na Ziemi. Czy to co mówię rezonuje w waszych ciałach? Czy to rozbrzmiewa jako prawda, że byłyście częścią Kręgu Sióstr, które żyły na Lemurii albo w innym, podobnym miejscu? Odpowiedź na to brzmi: prawie wszystkie tuaj zebrane byłyście tam i należałyście do Kręgu. Nie wszystkie byłyście na Lemurii. Niektóre z was zakładały podobne Kręgi poza Lemurią, ale w tym celu używałyście leumryjskiej energii. I oto siedzicie tutaj wszyskie razem, skąd więc bierze się wasze poczucie wspólnoty i koleżeństwa? Przecież nie wszystkie byłyście tam w tym samym pokoleniu. Dlaczego więc czujecie się zjednoczone?

Oto moja odpowiedź. Kochane panie, jeśli łączycie ze sobą swoje Merkaby na takim spotkaniu, to takie połączenie jest ponadczasowe i każda z was doświadcza także przeżyć wszystkich pozostałych.   Aby przeżyć coś takiego potrzeba więcej niż jednej osoby. Każda z was zaczyna rezonować doświadczeniami pozostałych. Tym spostrzeżeniem dzielę się z wami po raz pierwszy. Kiedy aborygenki zbierają się aby uczestniczyć w sprawach żeńskich, one na ten efekt liczą. Gdy zbierają się aby wspólnie rozwiązać kwestie właściwe ich kulturze, wtedy udają się w święte miejsce i ich energia jest wzmocniona. Niektórzy to wzmocnienie błędnie określają mianem czasu snu, ponieważ one wychodzą poza siebie i doświadczają tego, co doświadczyli ich przodkowie, czyli doświadczają siebie jako własnych przodków. Tak samo jak wy teraz będziecie doświadczać samych siebie. Dla aborygenek to nie są czasy Lemurii, dla nich jest to doświadczenie części świętości skały [Uluru] bowiem one mają własną Lemurię. Wy z kolei rezonujecie właśnie z Lemurią. Pragnę się was zapytać: Czy, siedząc tutaj czujecie wielką mądrość wewnątrz? Powiedzcie mi szczerze. Czy czujecie, że posiadacie więcej mądrości, niż jej można zebrać w ciągu jednego wcielenia? Patrząc na planetę widzicie rozwiązania, wiecie co robić. Czujecie coś większego od was samych, coś co jest wam dobrze znane, choć nie potraficie tego nazwać. O istnieniu tego wiecie od zawsze, chociaż nie potraficie z nim rozmawiać, czy się do tego zwrócić.

Dzisiejszego wieczora będziecie tego wpólnie doświadczać, bowiem wszystkie to macie w swoim wnętrzu. Tutaj istnieje coś większego, niż to się może wam wydawać. Mele’ha wiedziała, jak to generować bowiem tego nauczyła ją Plejadianka. Ta wiedza się w niej obudziła i ona teraz pokazuje wam, to, co sobie przpomniała, przewodzi wam w przypomnianych obrzędach. To nieprawda, że Krąg Sióstr Lemuryjskich można stworzyć z kobiet, które po prostu pamiętają, że tam były. Do tego potrzeba nauczycielek i tych, które wskazują drogę [w oryg. way-showers, czyli te Stare Dusze, które przebudziły się wcześniej, aby następnie wskazywać drogę innym – przp.tłum] te, którym niegdyś tego nauczono i właśnie Mele’ha jest jedną z takich kobiet. Zatem teraz rzucam jej wyzwanie. Mele’ha, coś nic nie mówisz na temat kija mówczyni, gdzie się podział kij? Dlaczego nic na ten temat nie mówisz? Dlaczego nie dzielisz się z paniami, do czego ten kij wtedy służył? Może nadszedł czas, żebym to ja im o tym powiedziała?

Widzicie, mężczyźni dobrze wiedzieli, do czego służył ten kij. Oto, do czego on był potrzebny. Przekazywałyście go sobie jedna drugiej i każda pani, która w danym czasie trzymała kij, opowiadała reszcie w czym w ciągu roku pomagała mężczyznom ówczesnej społeczności. Posłuchajcie, wtedy pomagałyście mężczyznom i to było główne zagadnienie, nad którym się skupiałyście. Czy złowią wystarczającą ilość ryb? Czy nie zabłądzą? Czy potraficie im przekazać odpowiednią energię? Niektórzy z nich wydawali się być dysfunkcyjni i pozbawieni równowagi. Każda z kobiet Kręgu bierze do ręki kij mówczyni i opowiada jak pomogła mężczyźnie. Teraz już o tym wiecie. Teraz już wiecie, dlaczego mężczyźni wtedy uwielbiali to, czym się zajmowałyście. Nawet gdybyście się miały w Kręgu zbierać codziennie, to oni by was do tego zachęcali. Oni was wspierali, bowiem widzieli namacalne rezultaty tego, czym się zajmowałyście. Oni dobrze zdawali sobie sprawę, że na spotkaniach Kręgu wytwarzałyście ogromną ilość energii, że rozmawiałyście na ich temat i im pomagałyście. Czy zdajecie sobie sprawę, że mężczyźni tak was postrzegali i polegali na waszych umiejętnościach? Oni wam także na swój sposób pomagali. Oni wam pomagali gotując i zapewniając przetrwanie, wykonując wszystko, co należało do mężczyzn. Kobiety były wtedy szczególne, bowiem posiadały pozwolenie na wyjście poza umiejętności zwykłego człowieka. Zebranie kobiet stwarzało szamańską energię, pomocną mężczyznom. Dzięki wam oni następnie samodzielnie potrafili wykonać wszystkie należące do nich obowiązki. Taki stan rzeczy był właściwy kulturze Lemurii. Czy rozumiecie, że tutaj wcale nie chodzi o zachowanie ścisłego podziału na płcie? Tutaj chodzi o zespolenie, jakiego jeszcze nigdy od tamtej pory nie doświadczałyście. Pragnę abyście właśnie to sobie przypomniały; tę mądrość, którą nosicie wewnątrz. Niech to się zacznie.

I tak jest.

Kryon

Tłumaczenie: Julita Gonera
Edycja: Jadwiga Fedynkiewcz