Florida Feb 2016

Witam kochane panie! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Jeśli jeszcze tego nie słyszałyście, powtarzam, że Duch nie posiada żadnej płci. Tak się składa, że tym razem, w tym wcieleniu, mój parter jest mężczyzną. Podczas przekazu odchodzi w takie miejsce, gdzie blokuję mu możność słyszenia o czym mowa. Kiedy to zrobiłam po raz pierwszy, Lee wydawało się, że stało się z nim coś złego, bowiem według naszej umowy on zawsze słyszy przekaz. Tu nie chodzi o żadne tajemnice, których mężczyźni nie mogą poznać, powód, dla którego Lee jest wyłączany, to oddanie wam czci, a on aby to usłyszeć, będzie musiał odsłuchać nagranie. To jest spotkanie Kręgu Sióstr, więc jego tutaj nie ma. Pragnę, abyście zrozumiały: nie ma innej, neutralnej płciowo drogi przekazania wam nowin ode mnie. Wy ludzie, jesteście albo kobietami, albo mężczyznami. Po stronie zasłony, po której istnieje Stwórca, nie posiadacie żadnych części biologicznych, istnieje tylko miłość. Powtarzamy zatem raz jeszcze: Nie dajcie się zmylić męskiemu tonowi słyszanego głosu. Rozmawiając o zagadnieniach żeńskich, pragniemy porozmawiać o was samych, o tej części, która was tutaj przywodzi.

Wiele razy wspominamy o Kręgu, bowiem on rzeczywiście istniał i oznaczał to samo w tamtejszym języku. Wtedy oznaczał grupę kobiet związanych ze sobą więzami rodzinnymi, najlepszym słowem na określenie tej więzi może być „siostra,” ale po lemuryjsku, znaczyło „rodzina” – tyle, że po kądzieli. Słowa określające Krąg posiadały jeszcze inne znaczenie, które wtedy było powszechnie rozumiane, bowiem wszyscy wtedy wiedzieli, że energia żeńska jest tą opiekuńczą, która także duchowo przewodzi całej społeczności. Dla nich ta energia w sposób wymierny była opiekunką.

Kobiety od zawsze sprawują funkcję opiekunek. Wśród lemuryjskich społeczności – a było ich wiele, bowiem sam kontynent był pokaźnych rozmiarów – wszystkie dobrze rozumiały, że wszelkie zagadnienia duchowe należały do nich. To było tak głęboko intuicyjne przekonanie jak to, że kobiety opiekują się dziećmi. Jako kobiety, rodziłyście wtedy dzieci i je wychowywałyście, jednocześnie byłyście odpowiedzialne za duchowe przewodnictwo całej kultury i wszystkich społeczności. Taki stan rzeczy był całkowicie naturalny, ale kładł na waszych barkach odpowiedzialność. Niektórzy nawet nazywają to mocą Boskiej Żeńskości i zupełnie słusznie. Ponownie jak zawsze, pragnę dodać, że na Lemurii nie było czegoś takiego, jak wojna płci. Tam nic takiego nie istniało, nie istniał także jakiś ścisły podział obowiązków na te, które należały do mężczyzn i kobiet. Możliwość jakiegoś przekroczenia obowiązków nie istniała. Tamte społeczności były oparte na założeniach całkowicie intuicyjnych. O tym wszystkim wpominałyśmy już na naszym ostatnim spotkaniu [w Torotno – przyp. tłum]. Kto przygotowywał złowioną przez mężczyzn rybę? Mężczyźni! To oni przyrządzali co złowili. Kobiety zajmowały się dziećmi; rodziły i się nimi zajmowały. Na tej samej zasadzie mężczyźni gotowali to, co złowili. Wszystko było całkowicie intuicyjne, to był cudowny system współpracy oddający cześć obojgu płciom. Już wcześniej wspominałyśmy, jak mężczyźni oddawali kobietom cześć za to, co w ciągu roku dla nich robiły. To można przyrównać do dzisiejszych Walentynek [Toronto, 2016]. Wtedy mężczyźni na chwilę przejmowali pieczę nad dziećmi, a kobiety odpoczywały. Mężczyźni i kobiety żyli ze sobą bardzo koleżeńsko we wzajemnym poszanowaniu. Tak wygląda moc Boskiej Żeńskości. Gdybyście chciały się cofnąć w czasie i zobaczyć, na czym naprawdę polegała moc przewodnia Boskiej Żeńskości… To była moc świadomego zajmowania swojego miejsca w społeczności, moc płynąca ze znajomości zakresu własnych obowiązków, z udzielania wszystkim wokół wskazówek, płynących od Ducha. To jest doprawdy wspaniała moc, która w czasach obecnych powraca. Nie mylicie się myśląc, że oto znów powstanie Krąg Sióstr. To co powraca, to rozpoznanie i ponowne uznanie waszego miejsca jako duchowych przewodniczek. Na tym polega moc Boskiej Żeńskości.

Ciekawe, że w świecie metafizycznym większość uzdrawiaczy, czy ludzi pracujących z energią to kobiety. Taki stan jest całkowicie naturalny, intuicyjnie czujecie, ża tak powinno być. I wszystkie te kobiety przyjmują swe miejsce w społeczności tak samo jak niegdyś, poprzez podjęcie własnej mocy. Gdybyście teraz miały podjąć moc swej Boskiej Żeńskości, jak byście to zrobiły? Co to dla was znaczy? Jak byście się z tym czuły? Mówię teraz do was nie reprezentując sobą żadnej płci i powiadam wam, że to nadchodzi. To wcale nie musi być tak, jak się wam wydaje, ale pewne społeczeństwa zaczną powoli się zmieniać w sposób elegancki i mądry. Ludzie ponownie będą was szanować za wskazówki i porady. Nadejdzie taki czas, kiedy dojdziecie do wniosku, że to właśnie kobiety potrafią doradzać, bowiem posiadają lepszą intuicję. Kobiety lepiej potrafią przewodzić duchowo, ale nastąpi to wtedy, kiedy ponownie podejmiecie moc mądrej, Boskiej Żeńskości. Podjęcie mocy to nie to samo, co podjęcie miecza, nie znaczy, że teraz będziecie silniejsze w walce, to przygotowanie do słuchania własnego, przewodniego głosu i przekazywanie go rodzinom, mężczyznom i kobietom, wtedy oni popatrzą na was ze zrozumieniem i powiedzą, że rzeczywiście posiadacie szczególną moc. Powiedzą : Skorzystajmy z tych porad. Mężczyźni, którzy wtedy przed wami schylą czoła w ich własny, męski sposób, z szacunkiem, a nie z lekceważeniem powiedzą wtedy: Tym się powinnyście zająć. To nam się podoba. Czy nie zechciałybyście nam przewodzić? Z biegiem czasu będzie przybywać kobiet w szeregach księży protestanckich. Za jakiś czas – to moja własna przepowiednia – kobiety będą wyświęcane na księży. Tak musi być, tak musi się stać. I tak będzie. Prawdziwą mocą Boskiej Żeńskości jest mądre przewodnictwo. Tak samo jak doradzacie swoim dzieciom, będziecie całej radzić Ziemi.

I tak jest.

 

Tłumaczyła: Julita Gonera

Edytor: Jadwiga Fedynkiewicz